sobota, 13 sierpnia 2016

Taka Grusza


Tę drogę przemierzam niemal każdego dnia. I choć to Piotrków, to tutaj wcale nie jest miejski. 
Przy drodze rośnie piękna dzika grusza. Obserwuje wszystkich i wszystko. Jest miejscem odpoczynku dla ptaków, ochronnym parasolem podczas jesiennych mżawek, słupem ogłoszeniowym. 

Z pewnością wiele mogłaby opowiedzieć. Nie tylko o zmieniających się porach roku.

Wiosna

Cała biała - w kwiatach, pachnąca, urzekająca każdego przechodnia.

Lato

Zieloniutka - chroniąca przed słońcem, szumiąca i potężna.

Jesień

W przepięknym balejażu, z resztką owoców - przypominająca, że wakacje dobiegły końca, 
że czas wracać do szkoły

Zima 

Oszroniona, zaśnieżona, smutna, ale ciągle trwająca na swoim miejscu.

A na koniec takie zdanie:

"Najcenniejszym przymiotem natury jest jej rozmaitość".
                                                                                                                                    A. Świętochowski

sobota, 27 lutego 2016

Sobotnio



Sobota to dzień, który Mama w dużej części spędza w kuchni, to dzień pieczenia chleba i planowania potraw na nadchodzący tydzień.


W sobotę również Mama bardzo często dorabia zakwas, który potem swym smakiem urozmaica różne zupy. W rodzinie nikt nie wyobraża sobie, by barszcz (raczej nikt nie mówi żurek) - biały albo czerwony, zalewajka, a nawet zupa grzybowa nie były zalane takim domowym zakwasem.

Taki zakwas przygotowywała jeszcze Babcia Mamy.
Kiedy Piękna miała trzy, może cztery latka barszczyk na babcinym zakwasie jadała niemal każdego dnia.
Teraz również każda niedziela rozpoczyna się zjedzeniem barszczu.
Nikt nie wyobraża sobie też wielkanocnego śniadania bez tej potrawy.

Przepis na zakwas jest niezwykle prosty -
  • Do dużego słoika Mama wsypuje 8 łyżek zwykłej mąki żytniej i 1 łyżkę mąki żytniej razowej;
  • Stopniowo dolewa przegotowanej letniej wody, wszystko starannie miesza.
  • Zakwas powinien przypominać gęsty sos.
  • Następnie Mama nakrywa słoik nakrętką, choć go nie zakręca. Słoik zostaje odstawiony na jedną z kuchennych szafek.
  • Już po kilku godzinach rozpoczyna się fermentacja... i tu trzeba uważać, bo jeśli słoik jest za mały, to zakwas po prostu wykipi.
Kiedy Mama odnawia zakwas (choć robi to rzadko) do słoika na pierwszą dobę dokłada skórkę swojskiego chlebka.
Zazwyczaj jednak nie jest to konieczne, gdyż w słoiku jest odrobina "starego" zakwasu i ona wystarcza do pobudzenia fermentacji.

Po 2 dniach słoik jest zakręcany i wędruje do lodówki. Starcza na kilkanaście dni.

tu część zakwasu odlana do "wydania"

Kiedy Mama chce użyć zakwas, dokładnie miesza zawartość słoika, gdyż część mąki opada na jego spód, a na wierzchu jest wodnista zawiesina.

Trzeba również pamiętać, że im dłużej stoi zakwas, tym robi się kwaśniejszy... i jeśli za pierwszym razem możemy dolać do zupy 5-6 łyżek, to po tygodniu już 2-3 będą wystarczały, by zakwasić potrawę.

Smacznego :)

niedziela, 7 lutego 2016

Z ogrodu

Choć to dopiero początek lutego, dziś w powietrzu dało się poczuć wiosnę.
Krótki spacer po ogrodzie pokazał, że przyroda zaczyna budzić się do życia.

Miesiąc temu zachwycał nas śnieg -





... i nieco przerażał mróz -


Mogliśmy też oglądać piękne zachody słońca -


A dziś...
aż trudno w to uwierzyć, ale wszystko wygląda zupełnie inaczej -


wrzośce rozchylają swoje maleńkie kwiatowe kielichy


powojniki mają pierwsze listki


z ziemi wychodzą krokusy i wczesne tulipany

... i aż strach pomyśleć, co się stanie, jeśli nadejdą kolejne mrozy :(

A jeśli aura będzie sprzyjać, to wkrótce rozpocznie się "na całego" nowy sezon ogrodowy.




niedziela, 10 stycznia 2016

Z suszonymi owocami




Mgliście... Zimowo... Ładnie...

Niedziela...






Do akcji wkracza Tata.
Dziś to On porządzi nieco w kuchni.
A co Tato lubi najbardziej (oprócz słodkości ... )?
Oczywiście mięsko ;)

Oto przepis Taty na pieczoną kaczkę:

Sztukę kaczki przyprawiamy
solą ziołową, słodką papryką,
pieprzem i odrobiną ziół prowansalskich.

Przygotowujemy nadzienie:
suszone śliwki, żurawinę,
cebulę. wiórki masła.
Do brytfanki wkładamy też kilka pieczarek i cebulę.

Pieczemy mięso, dopóki nie zacznie odchodzić od kostki mostka (w międzyczasie można je przewrócić "z brzuszka na plecy");
na ostatnie 20 min. odkrywamy naczynie i przypiekamy skórkę kaczki.

Przygotowujemy sos:
zlewamy wytopiony tłuszcz,
nieco odparowujemy pozostały wywar,
delikatnie zagęszczamy mąką.

Zapachy roznoszą się po całym domu...
Tato jest zadowolony ze swojego dania :)
Kaczka jest wilgotna, sos wyśmienity - słodkawy z nutą suszonej śliwki...

Mięsko zostaje dopełnione warzywami - 
Mama przygotowuje ziemniaki a Tato - szybką surówkę z kapusty pekińskiej, marchwi i papryki, połączonych sosem jogurtowo - majonezowym.

Pychota :) Obiad na miarę kończącego się okresu Bożego Narodzenia...


środa, 6 stycznia 2016

Od znajomej z internetu




Okres świąteczno - noworoczny w Rodzinie kończy się zazwyczaj uroczystym spotkaniem w Uroczystość Trzech Króli. Wtedy to przy stole siadają Dziadkowie, Rodzice, Dzieci, Ciocia i Wujek. 

Na to wyjątkowe popołudnie w tym roku Mama postanowiła przygotować dania według przepisów znalezionych na kulinarnych blogach.





Spotkanie rozpoczyna się od słodkości:



najpierw kawa latte...

Mama od jakiegoś czasu uwielbia kawę, taką właśnie z mlekiem, bez cukru, z odrobiną cynamonu i wanilii; wtedy czuć jej smak i delikatność... sposób podania cieszy nie tylko podniebienie ale i oczy :)


i ciasta - 

herbatnikową chatka Asi...
ciasto bez pieczenia; jeśli wcześniej przygotujemy galaretkę, wykonuje się je w kilkanaście minut;

chłodny serniczek i cieplutka kawusia... to jest to :)

Nie może zabraknąć piernika Mamy... ciasta typowo świątecznego i tak też kojarzonego w Rodzinie;

a także 
snikers orzechowy też od Asi...
ciasto, które Mama przygotowała trochę "po swojemu", zachowała jednak wszystkie proporcje i składniki; każdy blat ciasta piekła około 15 min.



i tort egipski Pani Krysi...
ten przepis jako pierwszy został przypięty na Pinterescie Mamy;
wykonanie ciasta zajmuje nieco czasu, ale to się opłaca, jest wspaniałe (należy pamiętać o drobniutkim karmelu, bo jego większe cząstki są bardzo wyczuwalne) 


Nikt nie liczy kalorii ;)

Kiedy popołudnie zmienia się w wieczór, pora pomyśleć o kolacji...
ale o niej kilka słów w innym wpisie.

niedziela, 3 stycznia 2016

Z piernika




Ten przepis jest w domu Mamy kilkanaście lat. Nie ma Bożego Narodzenia bez tego ciasta :)
A ciasto jest bardzo tanie i stosunkowo szybkie w wykonaniu, nie wymaga długiego leżakowania i jest pyszne przez kilka dni...

Składniki (duża porcja):
1 kg mąki
1,5 szkl. cukru
20 dkg margaryny
2 całe jaja
2 łyżki miodu
3 łyżeczki sody
1 szkl. gorącej wody
szczypta soli

Wykonanie:
Zaczynamy od zrobienia karmelu -
0,5 szkl. cukru wsypujemy do wysokiego garnuszka i podgrzewamy do całkowitego rozpuszczenia produktu (im dłużej palimy cukier, tym ciemniejszy będzie piernik); następnie do karmelu dosypujemy pozostały cukier i wlewamy szklankę gorącej wody (uwaga na gorącą parę!) - wszystko mieszamy i rozgotowujemy na jednolity płyn.

To co najtrudniejsze już za nami :)

Teraz -
mąkę wysypujemy na stolnicę, część zaparzamy gorącym karmelem, czekamy chwilę aż wystygnie,
w tym czasie - rozpuszczamy margarynę z miodem i odstawiamy do przestygnięcia.

Łączymy składniki:
do mąki dokładamy jaja, szczyptę soli, sodę (można ją rozpuścić w 3 łyżeczkach wody) - zagniatamy ciasto, na koniec dolewamy margarynę.

Gotowe!

Ciasto dzielimy na części - Mama do swojego piernika piecze 4 warstwy; każdą 15 min. w temperaturze 180 stopni;
ale z tego ciasta wychodzą też pyszne ciasteczka i inne różności i... tylko od nas zależy, czym ciasto zostanie przełożone i jak podane :)

Propozycja Mamy na piernik wyśmienity :
 blat piernikowy
    krem budyniowy
       blat piernikowy 
          powidła śliwkowe
              blat piernikowy
                  krem budyniowy
                      blat piernikowy 
                         polewa czekoladowa


Smacznego :)


sobota, 2 stycznia 2016

Nowe otwarcie

Mamy - z różnych powodów - nie było w blogosferze ładnych kilka miesięcy. Nie oznacza to jednak, że wcale nie zaglądała na strony, które zdążyła już polubić, nie odwiedzała blogów, które bywały wcześniej skarbnicą pomysłów, wręcz przeciwnie!
Mama coraz bardziej lubi bycie w sieci, gdyby jeszcze miała szybsze łącze internetowe, byłoby świetnie...

Rozpoczął się kolejny rok w naszym życiu, wielu z nas podejmuje nowe wyzwania... tak też jest w przypadku Mamy :)
spróbuje raz jeszcze, postara się być bardziej wytrwała...
czy się uda, to się okaże...