poniedziałek, 27 lipca 2015

Kluseczki... dla każdego


W rodzinie Pani ziemniaki nie goszczą zbyt często na stole. Nie może być jednak niedzieli bez tradycyjnego obiadu, a taki obiad musi zawierać ziemniaczki. Potem zazwyczaj okazuje się, że Piękna obrała zbyt wiele kartofelków i na następny dzień będą kluseczki.
Ponieważ w rodzinie gotują wszyscy, większość przepisów jest raczej bardzo prosta. 
Tak też jest z przepisem na kluski śląskie, a czasem kopytka.


Przeciśnięte przez praskę ziemniaki zostają ułożone w półkulę, a ta jest dzielona na cztery równe części.
Następnie odkładamy jedną ćwiartkę ziemniaków i puste miejsce uzupełniamy mąką pszenną, potem odkładamy drugą ćwiartkę i wsypujemy na jej miejsce mąkę ziemniaczaną, wbijamy duże jajko, dokładamy wcześniej odłożone ziemniaki... i łączymy wszystkie składniki:)
Ta proporcja prawie nigdy nie zawodzi, ale jeżeli mimo wszystko, ciasto jest zbyt lepkie, to dokładamy garść mąki.
Robimy wałeczki, kroimy, gotujemy... i gotowe.

Kluseczki bywają dodatkiem do dania głównego, ale też mogą być samodzielną potrawą - wystarczy je delikatnie doprawić:
Mama niemal zawsze przyrządza je na słodko - z jogurtem, z rozpuszczonym masełkiem, z sokiem;
Tata uwielbia takie kluseczki na słono - z podsmażoną cebulką albo opieczone na patelni;
Pięknej najlepiej smakują jako dodatek do mięska,
a Młody zjada kopytka pod każdą postacią.

Smacznego!  

5 komentarzy:

  1. Ciekawy sposób na proporcje :) Muszę spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Spróbuj koniecznie. Moj Młody zaczął przygotowywać tak kopytka, kiedy był w drugiej klasie podstawówki, wiedział, że zawsze da radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam! Sprawdziło się świetnie w knedlach. Dziękuję :) Przepis naprawdę ułatwia wyrabianie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Smak dzieciństwa- znam pod nazwą kluski leniwe- moja babcia często je robiła:)

    OdpowiedzUsuń