Dziś
refleksyjnie.
Koniec
tygodnia. Trudnego tygodnia nie tylko dla wychowanków, ale też dla
nauczycieli.
Pani
również przeżywała ten czas – procedury, koperty, protokoły...
ile można?
A dziś rozpoczyna się weekend.
Pracowicie i szczęśliwie.
Mama w
końcu uporała się z siewem warzyw. Posadziła rozsadę selerów,
porów, kapusty. Teraz tylko trzeba podlewać (bo susza okrutna) i
czekać na pierwsze listki. Jutro zaplanowała sadzenie kwiatów i
ziół, które przez kilka najbliższych miesięcy będą dekorować
miejsca odpoczynku. Jest zmęczona, ale jednocześnie zadowolona.
Szczęście
w domu jest tym większe, że Piękna przyniosła wspaniałe
świadectwo:)) Pracowała na nie wiele lat i efekt jest cudowny. Mamę
niezwykle cieszą sukcesy Dzieci – szkoda tylko, że nie docenia
się zbytnio wysiłku młodego człowieka – bo przecież
najważniejszy jest wynik egzaminu; nie liczy się wytrwałość,
upór, dążenie do celu, systematyczność, ważne jest, czy
będziesz miał szczęście w czasie matury, na ile dyspozycja dnia
pozwoli na dobre napisanie pracy – to smutne;(
Teraz
więc trzeba mocno trzymać kciuki w maju i wierzyć, że zdobyte
wiadomości i umiejętności zostaną właściwie wykorzystane.
A tak
pożegnał Mamę piątek -
Ciepło,
przyjemnie, malowniczo:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz