Minął pierwszy dzień
świąt wielkanocnych. W domu jest spokojnie, rodzinie. Choć
tradycja mówi, że to dziś jest czas odwiedzin bliskich i
znajomych, Pani i jej rodzina większość czasu spędzi w domu. Mama
przygotowała wiele pyszności, o nic nie trzeba się martwić.
Piękna w końcu obejrzy upragniony film, Młody zdobędzie kolejny
level, Mama poczyta gazety, a Tata przejrzy swoje strony w
internecie. Jeszcze kilka godzin prawdziwego odpoczynku.
Ale już teraz można
pokusić się o pierwsze podsumowania.
Jakie były te święta?
Co najbardziej smakowało?
Nad czym można jeszcze
popracować?
Co się nie udało?
Po pierwsze – było
bardzo rodzinnie. Nikt się nie spieszył. Można było pobyć ze
sobą. Wspólnie przygotować a potem spożyć kilka świątecznych
posiłków.
Udały się ciasta i
desery – a to chyba najważniejsze, bo rodzina uwielbia słodkie.
Mama przez cały okres Wielkiego Postu nie piekła ciast, nawet
urodzinowy „tort” dla Młodego był bez cukru, więc serniki,
mazurki i baby zaraz po upieczeniu musiały być chronione, by mogły
dotrwać do niedzielnego śniadania.
To dlatego Dzieci nie
lubią momentu dekorowania mazurków – niby wszystko już jest, a
jeszcze nie można spróbować; pierwsze babeczki mogą zniknąć
dopiero po poświęceniu pokarmów, choć w Wielką Sobotę w
rodzinie utrzymywany jest jeszcze post.
Na te święta Mama
wypróbowała kilka nowych przepisów. Opłaciło się. Ciasta
wszystkim smakowały.
Pierwszy raz na stole
pojawił się sernik z ciepłymi lodami. Mama połączyła słodycz
pianki lodów z lekką kwaskowatą nutą sera. Efekt był naprawdę
ciekawy.
Oryginalny przepis tutaj.
Korzystając z blogowych
inspiracji (zob.tutaj), powstał też mazurek jabłkowo – makowy. Rozprażone
jabłka w delikatnym kisielu i masa makowa to wyjątkowo korzystny
duet. Ciasto jako pierwsze zniknęło ze stołu. Takiego makowca
jeszcze nie jadło się w rodzinie Pani - teraz z pewnością będzie
gościć częściej wśród deserów.
Ponieważ Dzieci włączyły
się w przygotowania, na stole pojawiły się inne niż zazwyczaj
dekoracje. Również niektóre przekąski nabrały bardziej
wiosennego charakteru.
Można powiedzieć, że
Święta udały się.
Mama wie, że trzeba
poświęcić trochę czasu, by potem móc cieszyć się razem z
bliskimi.
Naprawdę warto być
razem, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo, co przyniosą kolejne
dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz