- Jest sobota, upieczesz
coś? - zapytał Tata – może wziąłbym trochę ciasta do pracy,
by poczęstować chłopaków?
- Rzeczywiście –
pomyślała Mama – teraz kolei na mnie...
Czasu jak zawsze jest
niewiele, więc ciasto musi być szybkie, a przy tym efektowne.
Sernik – zawsze
smakuje, a wyglądać też może bardzo ładnie.
Mama przygotowała
składniki:
4 jajka, które podzieliła na żółtka i białka;
2
szkl. po 2/3 cukru – jedna część zostanie utarta z żółtkami,
a druga z ubitymi na pianę białkami;
1/3
szkl. oliwy;
1/3
szkl. mleka;
1
budyń śmietankowy;
4
łyżeczki kakao;
kandyzowana
skórka z pomarańczy, aromat pomarańczowy;
herbatniki;
A
teraz kilka minut pracy:
najpierw
ubić białka, połączyć z cukrem;
następnie
(nie trzeba myć trzepaczki) utrzeć żółtka z cukrem;
teraz
wystarczy połączyć wszystkie składniki, z wyjątkiem kakao; Mama
nadal ubija całą masę – w serze jest wtedy dużo powietrza;
10
łyżek masy zostaje odłożone by połączyć je z kakao;
Pozostaje
wyłożyć foremkę herbatnikami a następnie wylać na nie masę
serową tak, by jasna mieszała się z ciemną; Mama wyłożyła masę
łyżką, formując naprzemienne kółka.
Całość
trafiła do piekarnika na 1 godziną w temperaturę 180 stopni C.
Kiedy
serniczek nieco przestygł, został ozdobiony polewą czekoladową i
skórką pomarańczową.
Smakuje
wyśmienicie – jest lekki, wilgotny i słodziutki :)
Myślę,
że Tata może śmiało częstować nim swoich kumpli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz