Temat rodzinnego zjazdu ciągle jest aktualny w Rodzinie. Wspomnienia będą jeszcze długo rozbrzmiewać w poszczególnych kręgach i klanach.
Mama też wspomina - dziś o tym, co znalazło się na stole.
Jeden z Kuzynów Mamy zaproponował, że warto by było przygotować dla przyjezdnych gości tzw. wiejski stół.
Większość klanu organizującego spotkanie wywodzi się ze wsi i tradycyjne potrawy nie są dla nich ani nowością, ani nie wiążą się z trudnością ich przygotowania.
Niemniej dla najmłodszego pokolenia gości na stałe mieszkającego we Wrocławiu, Warszawie, czy Częstochowie spróbowanie swojskiego smalczyku z cebulką, marynowanych grzybków z pobliskich lasów, czy wędlin przygotowanych w rodzinnej masarni to z pewnością rzecz niecodzienna;)
Mama na tę okazję upiekła chleb, w którym dodatkiem była żurawina i amarantus.
Do wypieku Mama użyła:
1
szkl. mąki żytniej zwykłej,
1 szkl.
mąki orkiszowej zwykłej,
1 szkl.
mąki orkiszowej razowej,
3 szkl.
mąki pszennej zwykłej,
1 szkl. ziaren amarantusa, przy czym 3/4szkl. zmieliła w młynku od kawy ,
1 łyżkę soli,
1 łyżkę cukru,
zakwas,
2 szkl. wody.
Wszystkie czynności związane z przygotowaniem ciasta i jego pieczeniem Mama wykonała tak jak tutaj.
Efekt zaskoczył Mamę - niby niewielka modyfikacja w porównaniu z poprzednim przepisem, a zmiana w smaku i konsystencji chleba była naprawdę zauważalna.
Ciasto szybko wyrosło, upiekło się w ciągu 50 minut (choć Mama pozostawiła go w piekarniku pełną godzinę w temp. 150 stopni C), ładnie się kroiło... i co najważniejsze smakowało ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz